Bunt, wyspa Pitcairn i spadkobiercy Fletchera Christiana

Raj

Okręt Bounty wypłynął z Anglii 23 grudnia 1787 roku, a w roku 1788 dotarł na wyspę Tahiti z misją zabrania sadzonek drzewa chlebowego, które później trafić miały na Jamajkę, zapewniając źródło pożywienia niewolnikom pracującym na tamtejszych plantacjach. Dla członków załogi, która na morzu spędziła dziesięć miesięcy i pokonała odległość 27 tysięcy mil, pobyt na Tahiti okazał się istną idyllą: mogli się tutaj rozkoszować ciepłem klimatu podzwrotnikowego, bujną przyrodą wyspy oraz niezwykłą gościnnością jej mieszkańców.

Jeden z ówczesnych badaczy, stawiając własne odczucia ponad chłodny obiektywizm naukowca stwierdził, że dla Tahitańczyków „jedynym bogiem jest miłość, każdy dzień jest jej świętem, cała wyspa jej świątynią, każda kobieta jej idolem, a mężczyzna – wyznawcą.” Wielu spośród członków załogi odnalazło na wyspie swoje wybranki. Fletcher Christian zakochał się w kobiecie imieniem Maimiti, którą później poślubił. To dla jej twarzy wyszedł w morze jeden zbuntowany okręt…

Chlebowy Bligh

4 kwietnia 1789 roku okręt Bounty wyruszył w drugą część swojej podróży, na pokładzie niosąc ponad tysiąc sadzonek chlebowca. Nieco ponad trzy tygodnie później, gdy przepływał nieopodal wyspy Tonga, za namową pierwszego oficera Fletchera Christiana załoga podniosła bunt przeciw kapitanowi Blighowi, który traktował marynarzy – a przynajmniej oni sami tak twierdzili – w sposób nieludzki.

Kapitanowi oraz osiemnastu wiernym mu marynarzom nakazano opuścić statek na siedmiometrowej szalupie. W swoim dzienniku kapitan zanotował również, że buntownicy zaczęli wyrzucać z pokładu sadzonki chlebowca, wykrzykując słowa: „Precz z tą kanalią, precz z chlebowym Blighem!”

Cudownym zrządzeniem losu kapitan Bligh oraz jego zwolennicy zdołali przeżyć: po 3600 milach podróży w ciasnej szalupie szczęśliwie udało im się wylądować na wyspie Timor.